ODCINEK 8. KONFABULANT?
W uzasadnieniu wyroku sąd omawia też zeznania najważniejszego świadka oskarżenia, jakim jest Artur Zirajewski ps. Iwan. Zostaje on zatrzymany 29 kwietnia 1998 roku, dwa miesiące przed śmiercią Marka Papały, do innej sprawy. Deklaruje współpracę z organami ścigania. Na początku jednak zeznaje tylko na temat zabójstwa Nikodema Skotarczaka, o planach likwidacji Marka Papały nic nie mówi. Jak sąd potem zauważy, gdyby wówczas powiedział o tym, co wie na ten temat, być może do zabójstwa generała w ogóle by nie doszło.
Latem 1999
roku Artur Zirajewski opowiada śledczym o kilku spotkaniach, w trakcie których
padło hasło zabójstwa „grubego psa” ze stolicy. Mówi, że miało ono być
zrealizowane po zlikwidowaniu Nikodema Skotarczaka ps. Nikoś, bo „wtedy otworzy
się worek z pieniędzmi”.
Opowiada też
o owym sławnym spotkaniu w hotelu Marina w Gdańsku z kwietnia 1998 roku, na
które przyjechał z Nikosiem. Zeznaje, że w hotelu czekali już na nich dwaj
mężczyźni z Warszawy – „Słowik” i Edward Mazur, według niego zleceniodawcy
zabójstwa generała - którzy zaznaczyli, że do likwidacji musi dojść przed
wyjazdem Papały z Polski. Z ostateczną decyzją „Słowik” i Mazur czekali do
uzyskania informacji od kogoś z MSW, kto był powiązany z Papałą. Z przeprowadzonej
rozmowy Zirajewski zrozumiał, że „z jednej strony zapadła decyzja o likwidacji
tego policjanta, a z drugiej strony oni czekają na potwierdzenie przez faceta z
MSW, że Papała faktycznie się wycofuje”. Interesy mężczyzn związane z Papałą miały
dotyczyć między innymi przemytu narkotyków i korzystania przez gang z „bramki”
Nikosia na granicy czeskiej. Papała za pomoc grupie miał dostawać jakieś sprawy
do wykrycia przez policję, aby mógł się wykazać.
W czasie
tego spotkania zostało mu okazane zdjęcie Papały w cywilnym ubraniu pochodzące
z gazety.
Po tym
spotkaniu Zirajewski widzi się z Siergiejem Senkivem i proponuje mu zabójstwo
generała, na które on się zgadza.
Sąd
analizuje kilka kolejnych przesłuchań Iwana i zauważa, że świadek za każdym
razem inaczej przedstawia przebieg opisywanych zdarzeń. Zmienia się nie tylko
skład osobowy spotkań, ale też ich czas i temat. Sam Zirajewski przyzna po
dwóch latach, że pewne elementy zostały przez niego wyolbrzymione.
W maju 2001 Iwan
zaprzecza wręcz, jakoby miał słyszeć nazwisko Papały w kontekście zlecenia
zabójstwa i mówi, że wcześniej „zbudował hipotezę, a zasłyszane fragmenty
różnych rozmów ułożyły mu się w taką całość”. Wycofuje się ze swoich
najważniejszych zeznań.
Dopiero 22
stycznia 2002 roku po raz pierwszy wspomina o Ryszardzie Boguckim. Opowiada, że
widywał go w towarzystwie Nikodema Skotarczaka. Bogucki tylko raz miał być
obecny przy jego rozmowie na temat zabójstwa generała Papały i wówczas miał
zapytać go, czy wykonawca Senkiv jest dobry. Iwan potwierdził.
Iwan opisuje
też sytuację, gdy wraz z Nikosiem udał się do Warszawy, gdzie miało odbyć się
spotkanie dotyczące zabójstwa Papały. Zatrzymali się na parkingu, gdzie stało
trzech mężczyzn. Jednym z nich miał być Mazur. Jeden z mężczyzn przedstawił się
jako Józef, a drugi prawdopodobnie jako Jacek. Świadek po przywitaniu się z
nimi wrócił do samochodu i siedząc w nim słyszał, że mężczyźni rozmawiali o
przemycie narkotyków przez bramkę Nikosia w porcie i przez wschodnią granicę.
Po spotkaniu Skotarczak powiedział, że ci mężczyźni są wspólnikami Mazura i
mają nazwisko podobne do słowa Sasin.
Zirajewski
zeznaje, że w początkowych zeznaniach nie podawał wszystkich szczegółów spotkań
ponieważ obawiał się o bezpieczeństwo własne i osób mu bliskich. Dodaje także,
iż od czterech lat przebywa w areszcie i ten okres miał wpływ na jego psychikę
i stąd mogą pojawić się rozbieżności w poszczególnych zeznaniach.
Sąd nie ma
wątpliwości, że zeznania świadka złożone zostały w celu uzyskania określonych
korzyści procesowych. Zaznacza, że Zirajewski dopiero w trakcie ostatnich
przesłuchań wprowadził wątek Ryszarda Boguckiego, który miał wiedzieć o
przygotowaniach do zabójstwa Papały. Nie mówił tego wcześniej, bo jak
twierdził, Bogucki był na wolności i mógł stanowić zagrożenie dla najbliższych
mu osób. Tymczasem, jak sąd zauważa, Bogucki ukrywał się wtedy poza granicami
kraju, a hipotezy o jego współudziale w zabójstwie generała ujawniane były w
prasie zanim na jego temat zaczął składać zeznania Zirajewski.
Poza tym
Iwan już w 1999 r. wypowiadał się w swoich zeznaniach na temat Edwarda Mazura,
który jawi się w jego relacjach jako osoba najbardziej wpływowa, która wydała
zlecenie na zabójstwa byłego Komendanta Głównego Policji i nie obawia się tej
osoby, mimo jej pozostawania na wolności.
Po
przesłuchaniu w dniu 27 lutego 2002 r. nastąpiło okazanie, podczas którego
Zirajewski rozpoznał mężczyznę nr 3 jako Edwarda Mazura. Co ciekawe, na tablicy
poglądowej ze zdjęciami z dokonanej czynności Mazur ubrany jest w czerwony
polar, co go istotnie odróżnia od innych osób przybranych do okazania.
Tymczasem okazanie powinno być przeprowadzone tak, aby wyłączyć sugestię, a
osoby przybrane do osoby okazywanej powinny być w zbliżonym wieku oraz mieć
podobny do niej wzrost, tuszę, ubiór i inne cechy charakterystyczne. Zdaniem
sądu, było to rażące niedbalstwo, a czynność została przeprowadzona w sposób
nieprawidłowy.
W dniu 9
kwietnia 2002 r. Zirajewski uczestniczy w
dwóch kolejnych okazaniach. Na pierwszym z nich wskazuje mężczyznę nr 2, jako
tego, którego opisywał ze spotkania na parkingu w Warszawie jako Józefa Sasina
(i jest to Józef Sasin). W kolejnym okazaniu wydawało mu się, że mężczyzną o
imieniu Jacek mógł być mężczyzna z nr 3 (okazywany Jacek Sasin). Również to i
kolejne okazania nie zostały przeprowadzono prawidłowo, gdyż powtarzały się
osoby, które przybierano do okazań.
Wielokrotnie
potem jeszcze przesłuchiwany Zirajewski kwestionuje prawdziwość swoich zeznań z
maja 2001 roku i mówi, że siedział wówczas w celi izolacyjnej, był w złej
formie psychicznej i miał dosyć przesłuchań. Później jednak wszystko przemyślał
i doszedł do wniosku, że nie będzie jednak wycofywał się z zeznań, bo to może
mu pomóc w sprawie przed sądem.
16 maja 2003
r. odbywa się następne okazanie, podczas którego Zirajewski wskazał mężczyznę
nr 2, jako „Słowika”, którego widział w czasie drugiego spotkania w restauracji
hotelu, a który był w towarzystwie Skotarczaka i Mazura. I wskazanym był
rzeczywiście Andrzej Zieliński.
10 czerwca
2005 roku Iwan dodaje, że od „Nikosia” wiedział, że Mazur był „bardzo wpływową
osobą, mającą kontakty na najwyższych szczeblach państwa” oraz, że z pieniędzy
pochodzących z przemytu narkotyków finansował Leszka Millera”.
Miał też słyszeć
od Skotarczaka, iż narkotyki były przemycane z Ameryki Południowej poprzez
Wybrzeże Afryki Zachodniej. Wcześniej świadek nie zeznawał na ten temat, bo bał
się o tym mówić. Łatwiej było mu o tym powiedzieć teraz, gdy wie, że Mazur jest
poszukiwany listem gończym.
Iwan wiedział
też od Nikosia, że ten miał kontakty z byłymi i aktualnymi pracownikami służb
cywilnych i wojskowych.
Dopiero po kilku
latach od zatrzymania Zirajewski przypomina sobie, że po zabójstwie Nikodema
Skotarczaka Ryszard Bogucki przekazał mu
informację, że on jest „od sygnału” i przejmuje rolę Nikosia w sprawie
zabójstwa komendanta. Dlaczego nie powiedział o tym wcześniej, kiedy już
wprowadził do swoich relacji wątek Boguckiego, nie wyjaśnia.
22 lutego
2007 roku Zirajewski zaczyna rozwijać wątek przemytu narkotyków. Opowiada, że
pod koniec 1997 r., na polecenie Skotarczaka udali się do domu, w którym
mieszkał ambasador lub konsul Grecji. Świadek nie chce wymienić osób, które
miały brać udział w tym spotkaniu w obawie o swoje bezpieczeństwo. Spotkanie
miało dotyczyć przemytu narkotyków z Ameryki Południowej przez Afrykę.
W trakcie
eksperymentu procesowego z dnia 29 marca 2007 r. wskazuje dom, w którym miało
miejsce opisywane wcześniej spotkanie.
Podczas
kolejnych przesłuchań kontynuje swoje zeznania dotyczące spotkania w domu
konsula greckiego. Zeznaje, że byli tam obecni: konsul grecki, Edward Mazur, Leszek
Miller, R. F. oraz dwóch nieznanych świadkowi mężczyzn. Zebrani rozmawiali o
przemycie narkotyków z Ameryki Południowej przez Afrykę Zachodnią do Antwerpii.
Z wypowiedzi Leszka Millera wynikało, iż jeśli policja zainteresuje się ich
nielegalnymi interesami, to będzie oznaczało, że wie to od „Generała”. Zirajewski
nie zrozumiał, czy Papała wiedział o tym procederze i wycofał się z niego, czy właśnie
złożono mu propozycję, a on się nie zgodził.
Podczas tego
spotkania Leszek Miller miał też podżegać do zabójstwa Papały.
Małgorzata
Wierchowicz, policjantka prowadząca sprawę z KGP, podczas rozprawy mówi, że
podczas tych zeznań „Zirajewski był wyjątkowo nerwowy. Ja początkowo to tłumaczyłam
tym, że on długo przebywa w więzieniu i to go zaczyna męczyć i przede wszystkim
to na kark tego brałam. I myślałam, że to jest tego powód, ale potem on zaczął
przebąkiwać, że czuje się zagrożony i boi się o swoją rodzinę. Na początku na
temat ten nie chciał rozmawiać, po pewnym czasie ujawnił, że dotarły do niego
takie informacje, że powinien się wycofać, bo inaczej rodzina będzie zagrożona.
W pewnym momencie ujawnił, że dotarło to do niego od jego mecenasa.”
Prokurator
uznaje zeznania Iwana na temat roli Millera za niepoważne i kierując akt
oskarżenia do sądu rezygnuje z bezpośredniego przesłuchania byłego premiera na
rozprawie, wnosząc jedynie o odczytanie zeznań złożonych przez niego w toku
postępowania przygotowawczego. Sąd zaś uznaje, że Iwan wprowadził do swoich
opowieści „wątki oczywiście fałszywe”.
Sąd uznaje
też, że Zirajewski pomawiając inne osoby chciał ograniczyć skutki własnej odpowiedzialności
karnej za czyny, które były przedmiotem innej sprawy.
Pracownikowi
aresztu śledczego Iwan miał mówić, że zeznania w sprawie zabójstwa Papały mają
przyczynić się do zmniejszenia mu wyroku, że wymyśla zeznania, bo prokuratorzy
to łykają i on tej wersji się trzyma. Wielokrotnie też śmiejąc się pod nosem
przyznawał, iż jest konfabulantem w sprawie Papały. Mówił, że ta wersja
śledcza, którą on swoimi zeznaniami podtrzymuje istnieje dzięki niemu i że może
się z niej wycofać.
Ostatecznie
sąd nie uznaje jego zeznań za wiarygodne.
„Zrealizowano w ramach programu stypendialnego Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego – Kultura w sieci”
Komentarze
Prześlij komentarz