Jest zbrodnia, musi być i kara. Zabójstwo gen. Marka Papały

"Jest zbrodnia, musi być i kara" to słowa wypowiedziane na sali sądowej przez żonę zamordowanego 25 czerwca 1998 roku generała polskiej policji, Marka Papały. W czerwcu tego roku minęły 22 lata od tamtych zdarzeń. I mimo że upłynęło niemal ćwierć wieku, mimo dwóch śledztw prokuratorskich, mimo że kolejni ministrowie sprawiedliwości i kolejni komendanci główni zapewniali, że wykrycie sprawcy tego zabójstwa jest dla nich priorytetem, sprawa wciąż jest niewyjaśniona. Zabójstwo generała Papały to wyrzut sumienia dla polskiego wymiaru sprawiedliwości i dowód na to, że wciąż silni są ludzie, którzy potrafią sprawić, że morderca komendanta głównego policji pozostaje bezkarny. Był późny wieczór, godzina dziesiąta. 38-letni generał wjechał na parking przy bloku swoim daewoo espero. Otworzył drzwi samochodu i zdążył wyjąć jedną nogę, kiedy padł strzał. Jedna kula wycelowana w sam środek czoła z pistoletu z tłumikiem przebiła czaszkę na wylot i upadła na dywanik ...